środa, 26 marca 2014

Chapter Fife.

   Minęła godzina, później dwie aż w końcu wyszła. Wcześniej z gabinetu słychać było głośny pisk dziewczyny. Gdy wyszła miała dziwna minę. Tak jakby była zaskoczona i zdenerwowana. Dziewczyna powili podeszła do mnie i usiadła obok na krzesełku. Zmierzyła mnie wzrokiem.
- Adiiiiii!!!! - wykrzyczała mi do ucha tak, że aż spadłam z krzesła - jak mogłaś mi to zrobić?! - uśmiech znikł z mojej twarzy. Co takiego jej zrobiłam? Nie mam pojęcia.
- Dlaczego na mnie krzyczysz? Co ci zrobiłam? - zapytałam chcąc się dowiedzieć co takiego przeskrobałam.
- I ty się jeszcze pytasz? Jak mogłaś nie powiedzieć mi, że naszym nowym lekarzem jest sam Niall Horan! - znowu krzyknęła, ale tym razem nieco ciszej.
- No bo...... wiesz...... myślałam, że wiesz. A pamiętasz co mi obiecałaś? - wiedziałam, że o tym zapomniała. Zaśmiałam się.
- Co? - zapytała podejrzliwie
- Miałaś nie krzyczeć idiotko. Mogłaś go wystraszyć, a ja go zaczynam lubic. - czy ja to powiedziałam na głos? To miało pozostać w mojej głowie, aż po grób.
- Co ja słyszę? Ktoś tu się zakochał!!! - krzyknęła uradowana.
- Możesz trochę ciszej? - gdy to powiedziałam dziewczyna od razu się uspokoiła. - Wcale się nie zakochałam, po prostu mi się podoba i tyle. A tobie nikt się nie podoba? - gdy to powiedziałam blondynka się zarumieniła - tak myślałam. Wyszłam z korytarza i po betonowych schodach udałam się do swojego pokoju. Ległam na łóżku i myślałam. Nad czym? Nad moim życiem. O Niallu, o sobie, o Caroline. Myślałam, myślałam, aż w końcu coś wymyśliłam. Przecież za dwa miesiące kończę osiemnaście lat. Mogę stąd wyjść, nikt nie może mnie zatrzymać.(Od autorki: Jeśli czytasz napisz w komentarzu słowo: banan. Dziękuję) Tylko jest mały problem. Nie mam osoby która by mi pomogłam w dalszym życiu. Do rodziców nie pójdę co bo im powiem? "Cześć mamo, cześć tato. Wróciłam. Czy mogę wrócić do domu?" Co to to nie . Nie zamierzam zwierzac się rodzicom i siostruni z moich problemów. A na dodatek moim największym problemem są ONI. Musze kogoś znaleźć. Osobę, której mogę zaufać i będę czuc się przy niej bezpiecznie. Znam taką osobę. Tą osobą jest Niall.

                                                   

5 komentarzy:

Obserwatorzy